środa, grudnia 15, 2010

MALPIA SWIATYNIA - SWAYAMBHUNATH

Komentarze (3):

Blogger MałaZe pisze...

Ula, Mati, może byście troche tam odpoczeli, zabawili na dłużej w jakimś miłym miejscu, poczuli jego klimat, itd. Padniecie na buźki, jak będziecie tak ciagle w drodze, skoro świt łapacautobusy i jeździć z małpami :) Ja wiem jakie tempo potrafi narzucić Mati ;)
Pozdrawiam ciepło z zamarzniętego i zasypanego śniegiem kraju na Wisłą, która jeszcze o dziwo nie zamarzła :) Jak moja twarz czekająca godzinami na autobusy które tu tez nie przyjezdzaja, bynajmneij nie z powodu korka w dżungli :) love*

9:38 AM  
Blogger Q pisze...

odpoczywamy, odpoczywamy, w dzungli juz tydzien rezydujemy, poznalismy fajnych ludzi i sie ralaksujemy,
jutro jedziemy do Kathmandu a na nastepny dzien jak zalatwimy wizy to w Himalaje, bardzo wysoko tak wysoko ze siegu po pachy i mroz...wiec troche klimat jak u was, na sylwetra jedziemy do tybetanskiej wioski w gorach, mamy misje tam do wykonania, ale o tym po powrocie.
Bedzie dobrze.
calusy

11:29 PM  
Blogger Q pisze...

odpoczywamy, odpoczywamy, w dzungli juz tydzien rezydujemy, poznalismy fajnych ludzi i sie ralaksujemy,
jutro jedziemy do Kathmandu a na nastepny dzien jak zalatwimy wizy to w Himalaje, bardzo wysoko tak wysoko ze siegu po pachy i mroz...wiec troche klimat jak u was, na sylwetra jedziemy do tybetanskiej wioski w gorach, mamy misje tam do wykonania, ale o tym po powrocie.
Bedzie dobrze.
calusy

11:29 PM  

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna